Stanisław Baczyński
Dantejskie Sceny! tak w kulturze popularnej określamy coś wybitnie gorszącego i wzbudzającego w nas odrazę. Boska Komedia jest arcydziełem literatury światowej. Mimo wielu z naszej perspektywy absurdów, to poemat Dantego leży u podstaw wyobrażenia zaświatów w naszej kulturze. Przyjrzyjmy się zatem pierwowzorowi temu powiedzenia, a także temu, w jaki sposób kultura późniejsza przetworzyła dzieło Dantego. Muszę jednak zaznaczyć iż z powodu wielkiej mnogości dzieł nawiązujących do Boskiej Komedii musiałem dokonać dosyć bezwzględnej selekcji. Zacznijmy jednak od samego początku.
W 1265 roku, we Florencji, w mającej gockie pochodzenie rodzinie na świat przychodzi Dante Alighieri. Włoski poeta, polityk i filozof, nie bez przyczyny nazwany przez Fryderyka Engelsa “ostatnim poetą średniowiecza, i pierwszym poetą nowych czasów”. Młody Dante odbywa standardowe dla swojej epoki studia z zakresu gramatyki, retoryki czy filozofii. W okresie studiów należy do grupy poetyckiej “Dolce still novo” (słodki styl nowy), dzięki czemu utrzymuje kontakty m.in. z Giottem di Bondone, który w sztuce europejskiej odegra podobną do Dantego rolę koryfeusza kultury odrodzenia. Wówczas też zakochuje się w Beatrycze Portinari (To ci sami Portinari od tryptyku Hugo van der Goesa) a po jej przedwczesnej śmierci (w 1290 roku) tworzy pierwsze próby poetyckie, opracowane w tomie “Vita nuova” (Nowe życie). Historia miłości Dantego i Beatrycze stanie się w kulturze Europy swoistym symbolem miłości oddanej, tęskniącej. Pod wpływem doświadczenia żałoby, i poczucia utraty Dante stworzy swoje najważniejsze dzieło, stanowiące ostateczną syntezę filozofii wieków średnich. Mowa oczywiście o Boskiej Komedii, poemacie opisującym katabazę alter ego samego autora do czyśćca, piekieł, a w końcu raju. Jak stwierdził sam Dante, jest to pomnik jaki wystawia Beatrycze, chcąc pokazać całemu światu swoją rozgoryczoną miłość.
Boska Komedia jest tryptykiem – składa się z trzech ksiąg (cantiche), każdą część tworzą 33 pieśni (wł. canti), co daje 99 pieśni, a wraz z pieśnią wstępną – 100, zaś każda z nich pisana jest tercyną – strofą trzywersową. Liczba 3, kluczowa dla budowy utworu, jest symbolem trójcy świętej (łac. Trinitas), a liczba 100 (10²) symbolizuje doskonałość (łac. idealitas).
Niełatwe są próby umiejscowienia „Boskiej Komedii” w konkretnej epoce literackiej. Z jednej strony jest wykładnią filozofii średniowiecznej, z drugiej zaś roi się w niej od nawiązań do antyku, czy – co charakterystyczne dla renesansu – jest napisana językiem narodowym, włoskim.
Dante swą podróż po zaświatach odbywa przez 3 dni i 3 noce - między wielkim piątkiem a niedzielą wielkanocną 1300 roku. Po kolejnych fragmentach zaświatów poetę oprowadzają kolejno: Wergiliusz (symbolizujący rozum), Beatrycze (Alegoria miłości) i Święty Bernard z Clairvaux. Na początku Dante odwiedza piekło, gdzie schodzi po kolei mijając kolejne kręgi, symbolizujące miejsce wieczystych kaźni rozmaitych grup grzeszników, aż ku dołowi, gdzie znajduje się wielkie jezioro - dno piekieł. Wśród mijanych potępieńców, umiejscowionych w poszczególnych kręgach w związku z gradacją ich win, Dante mija m.in. Sokratesa, Platona, Arystotelesa, Hektora czy Cezara (w grupie dobrych ludzi nieochrzczonych), a w kolejnych takie postaci jak : Achilles, sodomici, osoby obżerające się, Papież Mikołaj III. Mija także leni, skąpców, pesymistów, Epikura, Ferdynanda II, Ulissesa czy Mahometa. W jednym z ostatnich kręgów Dante umiejscawia swojego nauczyciela, Brunetta Latiniego (autora m.in. Skarbca Wiedzy), który odbywa męki wśród sodomitów. Najmroczniejsze miejsce w piekle zarezerwowane jest dla tych którzy zdradzili swoich dobrodziejów. Cierpią w nim Judasz, oraz zabójcy cezara - Brutus i Kasjusz. Każdego z dziewięciu kręgów strzeże jakiś mityczny stwór (np. minotaur, gerion czy cerber) lud odstręczająca przeszkoda (np. krwawa rzeka). W ten sposób Dante wykłada niezwykle skomplikowany system kar za grzechy w religii łacińskiej. Jak widzimy w piekle znajdują się obok postaci mitycznych, wielcy świata antycznego czy postaci na pewno historyczne. Znamienity wydaje się również fakt doboru przewodnika. Publiusz Wergiliusz Maro, twórca genialnej poezji rzymskiej okresu augustowskiego, w średniowieczu zrobił osobliwą “karierę” maga i czarodzieja, a także profety zapowiadającego nastanie chrześcijaństwa (przez błędną interpretację przepowiedni dot. Augusta z Eneidy). Po obejrzeniu piekła Dante prowadzony przez Wergilego przechodzi przez czyściec. Znajduje się on na wzniesieniu, zaraz u podnóży Jerozolimy. Składa się on z tarasów na których pokutują dusze oczekujące odkupienia swoich win. Na ich szczycie znajduje się Raj ziemski, u którego wrót Dantego opuszcza Wergiliusz.
Raj, po którym poetę oprowadza ukochana Beatrycze wraz z św. Bernardem składa się z poszczególnych części, nazwanych od imion planet, kolejno symbolizujących 7 cnót - kardynalnych i boskich. Na kolejnych ciałach niebieskich (księżyc, Merkury, Wenus, słońce, Mars, Jowisz, Saturn, gwiazdy stałe) Dante ogląda miejsca wiecznej szczęśliwości, kolejno: ludzi nie wypełniających ślubów, dobroczyńców, miłujących, uczonych (np. świętego Tomasza z Akwinu), bojowników za wiarę, sprawiedliwych, kontemplatywnych i na koniec tych, którzy odkupili swoje grzechy męką Chrystusa. Obejrzawszy raj planetarny, św. Bernard odmawia modlitwę, dzięki której Dantemu dane jest oglądanie niebieskiego raju.
Na końcu bowiem wszystkiego znajduje się niebiańskie empireum. Siedziba Boga w kształcie białej róży. Na jednym z jej płatków znajduje swoje miejsce na wieczność ukochana Beatrycze. Na końcu Dante zostaje porażony światłem wiary. Kończymy naszą podróż.
Cały poemat przesiąknięty jest niejasną, bardzo zawiłą, ciężko zrozumiałą dla odbiorów z współczesnym kodem kulturowym. Poemat napisany w latach 1307-1321 został pierwszy raz wydany drukiem w 1472 roku. Dante umiera w Rawennie w 1321 roku, niedługo po ukończeniu swojego opus vitae. Od tego momentu zaczyna się nawarstwianie pozycji poety w kulturze europejskiej. Sam porównałbym miejsce jakie on zajmie do takiego, jakie miał Wergiliusz w średniowieczu. Tajemniczy twórca intryguje już od samych początków. Niedługo po ogłoszeniu drukiem, utwory Dantego XV wieczny mistrz malarstwa florenckiego - Sandro Boticelli, znany m.in z „Narodzin Wenus” czy alegorycznego przedstawienia wiosny, podjął się zadania zilustrowania manuskryptu Boskiej Komedii. W rezultacie do 1481 miały powstać ilustracje do każdej ze 100 pieśni. Do naszych czasów zachowały się 92 rysunki. Większość z nich wykonana jest za pomocą srebrnego rysika na pergaminowym podłożu, niektóre kolorowane są tuszem. Część z ilustracji Botticellego wydano później drukiem razem z dziełem Dantego. Do najbardziej znanych należy monumentalna mapa piekieł. Kolorowa kompozycja obrazuje wcinające się jeden w drugi kręgi, z widocznie oddanymi wewnętrznymi jarami i bardzo dokładnym rysunkiem postaci potępionych.
Również autorstwa Boticellego jest portret Dantego reprodukowany na początku tego tekstu.
Na uwagę zasługuje także zespół fresków autorstwa XV malarza włoskiego renesansu, jakim był Andrea del Castagno. Freski owe zdobią wnętrze refektarza w klasztorze św. Apolonii we Florencji i pochodzą z połowy xv wieku, okresu zwanego w historii sztuki quattrocento. Obok Dantego przedstawiają chociażby Francesca Petrarkę czy Giovanniego Bocaccio. Dzięki tym dziełom w kanonie wyobraźni kulturowej Europejczyków utrwaliło się wyobrażenie dotyczące wyglądu tych wielkich twórców literatury styku wieków średnich i nowych czasów.
Przenieśmy się jednak już do epoki, w której ważny był kontakt z naturą, a także przeżywano odrodzenie wartości i fascynację średniowieczem, upowszechniając np. gotycyzację wielu obiektów, mianowicie do epoki romantyzmu. Jak wiemy romantyzm narodził się po wielkiej rewolucji francuskiej, a więc w końcu XVII wieku i panował w Europie do połowy XIX stulecia. W tym czasie dzieło Dantego doczekało się wielu przekładów na języki europejskie. Choć pierwsze świadectwa recepcji poematu na niwie ojczystej kultury odnajdujemy już u Jana Długosza w 1470 roku, czy Pawła Włodkowica 1415 (choć nie powołuje się on bezpośrednio na „Boską Komedię”, ale ogólnie na twórczość Dantego Alighieri). Szerzej dzieło zaczyna się przebijać w epoce Oświecenia. Próby tłumaczenia na język polski Boskiej Komedii podejmuje się Ignacy Krasicki, a Adam Jerzy Czartoryski porównuje upadek Rzeczpospolitej do piekła Dantego.
Prawdziwy zachwyt twórczością florenckiego poety przypada jednak na wspomniany okres epoki romantyzmu. Fragmenty utworu na język polski przekłada nasz wieszcz narodowy, Adam Mickiewicz. Inspiracje „Boską Komedią” widać także w znanym utworze Zygmunta Krasińskiego. Ów dramat romantyczny, równie obficie jak z Dantego czerpiący z słowiańskiego folkloru, opisuje perypetie hrabiego Henryka. Nie-boska Komedia Krasińskiego zdołała na stałe wpisać się w żelazny kanon polskiej literatury. W kulturze europejskiej nawiązania do Dantego odnajdujemy w twórczości m.in. Balzaca, czy Łesi – Ukrainki, która poświęciła dantejskiej tematyce wiersz “Zapomniany cień”. Wiersz Larysy Kwitki z 1888 roku uchodzi z kolei za próbę feministycznej reinterpretacji poematu Dantego. Jednak w romantyzmie inspirowano się Dantem nie tylko w literaturze. Znane są głośne serie ilustracji, jakie do tego poematu tworzyli artyści romantyczni. Z najważniejszych warto wymienić reprodukowanego powyżej Williama Blake’a czy Francisca Goyę.Za najważniejszego jednak ilustratora Boskiej Komedii dobry romantyzmu uznaje się Gustava Dore. Dzieło francuskiego grafika zyskało na popularności dzięki niezwykłemu i skomplikowanemu układowi sceny połączonej z bezwzględną monochromatycznością.
Wszyscy twórcy odnosząc się do „Boskiej Komedii”, przetwarzali ją odpowiadając na potrzebę kreacji romantycznej wizji z wyraźnie zaznaczoną obecnością potworów i zjaw. Kolejnym punktem na przykładzie którego możemy obserwować ewolucję dantejskiego wzoru na przestrzeni epok jest ikoniczne dzieło Auguste’a Rodina -“Bramy Piekieł”. Monumentalne odrzwia zostały u artysty zamówione w 1880 roku przez Musée des Arts Décoratife i miały zostać dostarczone 5 lat później. Niespodziewanie, dzieło powstawało przez kolejne 37 lat, aż do śmierci Rodina w 1917 roku. Monumentalny układ rzeźbiarski nawiązuje do 1 części dantejskiego poematu.
Ostatecznie muzeum sztuk dekoratywnych nie powstało, jednak „Bramy piekieł” zdołały utrzymać swoją pozycje w kanonie rzeźby. Za najbardziej rozpoznawalny element zespołu należy bez wątpienia uznać postać myśliciela z nadproża.
Kolejną ważną próbę reinterpretacji dzieła Dantego podjął w połowie lat 60. XX stulecia Salvador Dali. Czołowy surrealista wykonał serię grafik inspirowanych Dantem. Podobnie jak u Botticellego na serię składa się 100 grafik, każda ilustruje sceny z kolejnej pieśni.
Na powyższej grafice widzimy scenę z piekła, gdy Dante prowadzony przez Wergiliusza widzi sodomitów, którzy uciekają przed ognistym deszczem. Wśród nich ma być widoczny nauczyciel Dantego, Brunetto Latini. Mistrz ostrzega ucznia przed panoszącym się we Florencji złem. Co ciekawe, mimo iż w wiekach średnich niechętnie odnoszono się do nieheteronormatywności, to nie homoseksualność czy perwersyjność ma być przyczyną tej formy mąk Latiniego (wiadomo o jego małżeństwie i potomstwie). Świadomie używający języka włoskiego (wówczas nazywanego “lingua vulgaris”) Dante miał w ten sposób zareagować na zdradę przez Nauczyciela idei twórczości w języku włoskim, który w swoim dziele “Skarbiec wiedzy” używał języka francuskiego. Między „Boską Komedią” a twórczością Dalego rozpościera się swoisty most. I tak, jak surrealistyczne wizje Dalego powstają niejako we śnie, poemat Dantego jest zapisem osobliwego transu. Wszakże po zaświatach podróżuje jedynie alter ego Mistrza, a akcja rozgrywa się w nadrzeczywistej przestrzeni piekieł.
Nadszedł czas by na koniec cofnąć się do początku mojego zainteresowania tematem przedstawienia scen z „Boskiej Komedii” w sztuce. Kiedyś, przy okazji pewnego wydarzenia z młodą sztuką zapoznałem się z twórczością Łukasza Maciaszkiewicza, który na pytanie o proces powstania tego intrygującego cyklu (cyklów) odpowiedział tak: “No więc na początku magisterki każdy został poproszony o wybranie jakiegoś tematu, który przez czas studiów chciałby zbadać, zgłębiać itd. Tematem, który ja sobie wybrałem był strach. Przez to, że bardzo szybko okazało się to być stanowczo za szerokim tematem jako ogół, to w ramach różnych pracowni szukałem możliwości działania nad jakimiś jego wycinkami. W przypadku pracowni linorytu padło na stworzenie serii ilustracji do Boskiej Komedii. (Tu jeszcze nadmienię, że studia licencjackie skończyłem właśnie na kierunku ilustracja, więc trochę z przyzwyczajenia szukałem pomysłów na ilustrowanie różnych historii na wszelkie możliwe sposoby.)
Mówię o Boskiej Komedii, ale chodziło przede wszystkim, albo wyłącznie o zilustrowanie kręgów piekła. Nie miałem na ten projekt żadnego konkretnego pomysłu, planowałem wybierać fragmenty istotne dla fabuły albo barwnie opisane i z nich tworzyć ilustracje (więc nie było planu typu 1 krąg - 1 ilustracja). Pierwsze kilka prac, które stworzyłem było bardzo dosłownych, a cały proces polegał na tym, że wybierałem jakiś fragment, na jego podstawie kleiłem kolaż i przeniosłem taki kolaż na linoleum. Później z niektórymi eksperymentowałem poprzez dodanie akcentów kolorystycznych albo tła. Dosyć szybko jednak dotarło do mnie, że przy tempie pracy, które wtedy miałem, po prostu nie zdążę stworzyć zadowalającej serii prac (bo miał to być projekt roczny), więc zacząłem szukać sposobów na przyspieszenie całego procesu. Nie chciałem rezygnować z robienia kolaży, bo nadawały one zrobionym na ich podstawie linorytem dosyć konkretny styl. Tym sposobem zmieniłem cały sposób tworzenia, zmieniłem format z A3 na kwadraty około 17 x 17 cm i postanowiłem tworzyć ilustracje dużo prostsze w formie, z mniejszą ilością detali. Nadal jednak prace pozostawały bardzo dosłowne w stosunku do materiału źródłowego. Wtedy też zacząłem dużo więcej eksperymentować z samą techniką linorytu. Po pierwsze samo wycinanie linorytów zajmowało mi znacznie mniej czasu. Po drugie format kwadratu pozwalał mi drukować jeden obrazek kilka razy na sobie, z odwróceniem, przesunięciem itd. Prace były też dużo mniejsze niż wcześniej, mogłem też odważniej eksperymentować nie tracąc aż tak dużo papieru (na którego duże ilości nie miałem po prostu pieniędzy ), wtedy nawet nieudane moim zdaniem odbitki mogły się pojawić. Cały ten proces sprawił, że zacząłem już nie tylko eksperymentować na gotowych linorytach, ale szukałem sposobów na przygotowanie kolejnych ilustracji właśnie w taki sposób, żeby dało się je ze sobą łączyć, odwracać, nadrukowywać kilkukrotnie. To sprawiło, że kolejne prace stawały się coraz bardziej abstrakcyjne, umowne. Były bardziej zainspirowane ogólnym klimatem jakiejś sceny z Boskiej Komedii, albo jakimś słowem kluczem, niż całą sceną. Tym sposobem skupiłem się też bardziej na szukaniu form, które odpowiadały mojej kompozycji, zamiast komponować scenę z dosłownych elementów.”
Pozwoliłem sobie na ten długi cytat, ponieważ ciekawie pokazuje drogę Artysty: od poszukiwania pomysłu, inspiracje, po wykonanie dzieła.
W moim odczuciu powyższe prace niejako dopowiadają tradycję poprzednich interpretacji Dantego. Boska Komedia stale jest odkrywana i na nowo odczytywana przez kolejne epoki. Cykl Lou Lidda jest odpowiedzią na dzisiejsze pojmowanie Dantego. Podziwiając te ilustracje czuję, że na razie temat nowej interpretacji wizualnej jest domknięty językiem sztuki nam współczesnej. Patrząc na zawrotne tempo przemian także w obszarze sztuki pozostaje mi postawić dwa pytania. Na jak długo temat jest domknięty? i jak na Dantego spojrzymy za kilka, kilkanaście, a może jeszcze więcej lat?
Ps. Mam nadzieję że nie było zbyt nudno. Poniżej praca Łukasza Maciaszkiewicza – „Widok tarasów czyśćca i wrót ziemskiego raju”, od której się wszystko zaczęło <3
Comments