Olga Leśkiewicz, TNT: Dlaczego wybrałeś akurat Nowodworek?
Mikołaj Sołtysik: To pytanie było zadawane także zeszłorocznym kandydatom, co zauważyłem, gdy przeglądałem zeszłoroczny biuletyn wyborczy. Nowodworek wybrałem z tego względu, że w podstawówce brałem udział w wielu olimpiadach, szczególnie ważna była z historii. Moja nauczycielka od tego przedmiotu, która wiedziała, że chcę kierunkiem mojej drogi zawodowej uczynić prawo, powiedziała mi: “Jak chcesz iść na prawo, musisz iść do Nowodworka.” Zacząłem badać ten temat i faktycznie ta szkoła, poza bardzo dobrą kadrą przygotowawczą i rzeszą fantastycznych absolwentów, ma świetną historię, co było dla mnie istotne, ponieważ interesuję się historią.
Czyli można powiedzieć, że w wyborze szkoły dużą rolę odegrał autorytet?
Tak, myślę, że tak. Moja Pani od historii z podstawówki była naprawdę świetnym nauczycielem i kierowałem się jej radą. Nie żałuję!
W swojej poprzedniej wypowiedzi odpowiedziałeś już na pytanie, dlaczego wybrałeś swój profil, dlatego może powiesz nam więcej o tym, kiedy zacząłeś postrzegać prawo jako swój przyszły kierunek i czy nadal chcesz je studiować?
MS: Kiedy szedłem do Nowodworka, byłem przekonany, że będę prokuratorem… I na obecny moment już wiem, że prokuratorem nie będę na pewno. Rozważam wiele dróg zawodowych, ale na pewno chcę skończyć prawo. Może zostanę sędzią, może zaangażuję się w politykę? Ostatnio rozmyślałem nawet nad tworzeniem artykułów dla politycznych wydawnictw. Czuję jednak, że do tego jeszcze muszę się podszkolić i nabrać doświadczenia w pisaniu, dlatego niedawno dołączyłem do gazetki szkolnej. Dróg zawodowych, które rozpatruję jest wiele, ale nadal interesuje mnie jeden kierunek studiów - prawo.
Dlaczego zdecydowałeś się na kandydowanie na prezydenta? Sama kampania zajmuje dużo czasu, pełnienie funkcji prezydenta szkoły jeszcze więcej, a jak wiemy, prawo to nie jest kierunek, na który łatwo jest się dostać…
Cóż, w klasie pierwszej z sukcesem brałem udział w olimpiadzie, co sprawia, że mam już zdaną maturę z historii, przez co mam więcej wolnego czasu niż inni. Mogę więc poświęcić czas na angażowanie się w życie szkoły, szczególnie, że widzę, że potrzebne są pewne zmiany.
Czy angażowałeś się wcześniej w życie szkoły w pierwszej klasie i przed startem kampanii?
Pierwsza klasa była szczególnie trudna, bo właściwie cała odbyła się w formie nauki zdalnej. Dlatego przez ten okres nie angażowałem się w życie szkoły w jakiś szczególny sposób. Brałem jednak udział w kilku mniejszych eventach, takich jak konkurs integracyjny dla klas pierwszych. Od drugiej klasy jestem członkiem reprezentacji debatanckiej, a od niedawna dołączyłem do redakcji TNT. Jeszcze nie wydałem żadnego tekstu, ale mam już plany dotyczące mojej pierwszej publikacji. Również w tym roku postanowiłem przystąpić do olimpiady, tym razem czysto dla sportu.
Okej, załóżmy, że zostałeś przewodniczącym SU. Jaka jest twoja pierwsza decyzja?
MS: Pierwsza decyzja… Nad tym zastanawiałem się już dość długo. Myślę, że najpierw dokonałbym kilku symbolicznych zmian. W moim programie pojawia się kwestia, którą mój sztab poruszał wielokrotnie. Mianowicie chodzi o wprowadzenie do każdej sali lekcyjnej wieszaka. To bardzo prosta rzecz, która zdecydowanie podniosłaby komfort uczniów. Długofalowo chciałbym zająć się realizacją moich postulatów dotyczących współpracy międzyszkolnej, które zostaną ujawnione w piątek.
O tym pewnie dowiemy się więcej z wywiadów dla Nowodworek TV, kiedy to rozmowa z kandydatami będzie dotyczyła głównie ich programów. Teraz skupiamy się raczej na tym, żeby poznać ciebie jako osobę. Opowiedz nam coś więcej o swoich zainteresowaniach. Liczba twoich olimpiad jest naprawdę imponująca.
No dobrze. Siłą rzeczy interesuję się historią już od dłuższego czasu. Wynika to z faktu, że moja babcia była nauczycielką historii. To ona wpoiła we mnie to zainteresowanie, które towarzyszy mi do dziś. Od nie tak dawna, czyli od jakichś dwóch lat interesuję się polityką - śledzę, co się w niej dzieje i jestem na bieżąco ze wszelkimi wydarzeniami. Od zeszłego czerwca czytam gazety. Kupuję sobie tygodnik “Polityka”, który czytam od deski do deski. Dodatkowo raz w tygodniu siadam w Empiku i czytam najważniejsze tytuły tygodników z każdej opcji politycznej. Czytam wszystko od prawicy do lewicy, dzięki czemu staram się wyrobić sobie obiektywne zdanie. Przy okazji uczę się jak piszą prawdziwi, szanowani dziennikarze.
To wygląda na mądre podejście do sprawy. Gdybyś miał wskazać swoje mocne i słabe strony, jakie by one były?
MS: Rozmowa o słabych i mocnych stronach to trudny temat. Jedna z bliskich mi osób twierdzi, że moją największą wadą jest to, że kiedy jestem zestresowany, robię się bardzo niecierpliwy i nieznośny. Kiedy o tym myślę, wydaje mi się, że ma ona rację. Stres nie jest niczyim sojusznikiem. Jeśli chodzi o zalety, to jestem konsekwentny. Gdy obieram cel, dążę do niego. Tak też jest w wypadku tej kampanii.
Jaką książkę polecasz i dlaczego?
MS: Czytam dosyć dużo. Niedawno czytałem książkę autorstwa Michela Houellebecqa pod tytułem „Uległość” i polecam ją każdemu. Natomiast osobom zainteresowanym historią polecam cykl esejów Pawła Jasienicy. Są naprawdę bardzo dobre!
Po pierwszą może sięgnę, natomiast eseje zostawię osobom, które są zafascynowane tym tematem. Teraz z kart książek przenosimy się na srebrny ekran. Jaki jest twój ulubiony film?
Bardzo trudno jest mi wybrać jeden ulubiony, dlatego opowiem o filmie, który widziałem wczoraj. Jest to „Kurier Francuski z Liberty” Wesa Andersona. Naprawdę świetny film i będę do niego wracał. To moja pierwsza styczność z kinem Andersona, ale od razu zachwycił mnie tym, jak przedstawił całą historię, w tym akcję w formie artykułów z gazety. Naprawdę polecam!
Jakiej muzyki słuchasz?
MS: Zacznę od pierwszej w tym roku piosenki na spotify, która pewnie pojawi się w jego podsumowaniu, jest „Zygzak” Ekipy. Ale idąc dalej jest już lepiej (śmiech). Lubię Wodeckiego, to jeden z moich ulubionych wykonawców. Słucham Dawida Podsiadło i Bitaminy. Z zagranicznych zespołów lubię Arctic Monkeys. Byli bardzo popularni rok temu, ale nadal lubię ich słuchać. Obecnie… ostatnio słuchałem Maty, ale raczej wracam do Bitaminy, Podsiadły i Wodeckiego.
Którego absolwenta/absolwentkę Nowodworka cenisz najbardziej i dlaczego?
Na to pytanie mogę odpowiedzieć na dwa sposoby. Z historycznego punktu widzenia najbardziej cenię Sobieskiego, wygrał pod Wiedniem, ale szukając mniej odlegle: w moim sztabie znajduje się moja koleżanka, Zosia Szczeklik. Jej dziadek, Pan Szczeklik, jest bardzo szanowanym autorytetem medycznym, stworzył podręczniki używane przez studentów na medycynie. Myślę, że jest to idealny przykład Nowodworczyka, który jest mi bliski i o którym wiem nieco więcej.
Gdybyś miał zapoczątkować jakąś nową tradycję w tej szkole, to co by to było?
MS: Nowa tradycja w tej szkole? Nowodworek już słynie z wielu tradycji. Jednak przy rozmowach z uczniami zauważyłem, że paradoksalnie uczniowie są źle nastawieni do terminu „tradycje nowodworskie”. Ja też uważam, że tradycji jest u nas wystarczająco dużo. Chciałbym odnowić te, które nie miały prawa bytu przez pandemię jak Święta czy Zimna Wojna. Ale nie planuję raczej wprowadzać nowych.
A może jakieś święto…? Dostajesz hipotetyczną władzę absolutną.
Najlepszym świętem dla Nowodworczyków byłoby to, gdyby mogli odpocząć. Także, jeśli bym miał władzę absolutną, takie święto mógłbym zagwarantować.
Ja też jestem za takim świętem. Osiem godzin snu? Super sprawa. A teraz chyba najtrudniejsze pytanie: na którego z kandydatów oddałbyś swój głos? Dlaczego?
Na dzień dzisiejszy swoją kampanię zacząłem ja i Natalka Moskwa - Franek nadal nie opublikował założeń programowych. Zagłosowałbym na Natalkę, bo za bardzo nie mam wyboru. Myślę, że na takie odpowiedzi przyjdzie czas dopiero w trakcie lub pod koniec kampanii, kiedy już poznamy lepiej kandydatów.
Comments